Premier League. Chelsea może otrzymać karę odjęcia 9 punktów za zaległości we wpłatach
Chelsea czekają kolejne problemy (fot. Getty)
Dominik Pasternak
Chelsea wciąż czeka na przybycie nowych właścicieli. Klub ograniczył wydatki do minimum, żeby być w stanie normalnie funkcjonować. Według brytyjskiego dziennika "Daily Mail", londyńczyków czekają poważne problemy, bo ze względu na brak funduszy na pensje dla piłkarzy oraz sztabu, "The Blues" mogą zostać ukarani odjęciem dziewięciu punktów.
Chelsea nad przepaścią. Możliwe najgorsze scenariusze
Ostatni mecz ligowy pomiędzy Chelsea a Newcastle odbił się szerokim echem w Anglii. Wiele osób nie zwróciło uwagi na trafienie Kaia Havertza dające zwycięstwo, tylko na szerszy kontekst tego pojedynku. Chodzi tutaj o właścicieli obu klubów — nowi szefowie Srok są mocno wytykani po największej masowej egzekucji w historii Arabii Saudyjskiej (zginęło 81 mężczyzn), a były głównodowodzący londyńczyków jest oskarżany o wspieranie agresji Rosji na Ukrainę.
Właśnie przez bratanie się z Władimirem Putinem na 55-letniego oligarchę spadła masa problemów. Nałożone sankcje na banki zamroziły jego ogromny kapitał, co doprowadziło do kłopotów finansowych w klubie. Sam Rosjanin wycofał się z roli prezesa, ale zespół nadal nie znalazł nowych nabywców. Każdy kolejny dzień przynosi dla Chelsea olbrzymie straty, przez które drużyna musiała zacząć oszczędzać, by normalnie funkcjonować.
❗️Roman Abramowicz objęty sankcjami ����. ��jego aktywa zamrożone, ��możliwość sprzedaży Chelsea zablokowana, ��sprzedaż biletów na mecze klubu wstrzymana.https://t.co/CbXNnEZfsUpic.twitter.com/9lfhy3xV98
Jak się okazuje, może to nie być takie proste, bo niebawem trzeba będzie wypłacić pensje, a ich łączna wysokość w ekipie "The Blues" wynosi 34 miliony euro. Według brytyjskiego dziennika "Daily Mail" zapłacenie takiej sumy może być niemożliwe, co będzie wiązało się z karą nałożoną przez władze ligi, obciążającą londyńczyków odjęciem dziewięciu punktów w tabeli, a każda kolejna zaległość, to następne problemy. To mogłoby utrudnić walkę o awans do przyszłorocznej Ligi Mistrzów.
Jedynym źródłem dochodu dla triumfatorów klubowych mistrzostw świata są teraz prawa transmisyjne i nagrody z europejskich pucharów. Wszyscy sponsorzy, w tym ci najwięksi Hyundai oraz Three, wycofali się ze wspierania drużyny. W klubie więc zaczęła się walka z czasem.
— Jeśli przetrwają okres do ogłoszenia nowego właściciela, sankcje zostaną zniesione, a oni będą mogli znowu funkcjonować jak normalny klub — stwierdził dla TVPSPORT.PL, dziennikarz "The Athletic, Liam Twomey.
Kibiców ekipy Thomasa Tuchela czekają więc teraz ciężkie dni, bo mówi się o tym, że piłkarze już pracują w kancelariach adwokackich nad możliwością rozwiązania kontraktu. Niemiecki szkoleniowiec jednak zapewnił, że on do końca sezonu nigdzie się nie wybiera i choćby miał na mecze jeździć pociągami, to jest na to gotowy.
